września 18, 2019

Moja czytelnicza historia - jak to się zaczęło?

 Od czego zaczęła się moja czytelnicza historia?

Moja czytelnicza historia zaczęła się od wiersza, którego uczyłam się z dziadkiem. Nie pamiętam, ile miałam wtedy lat, chociaż wydaje mi się, że w okolicach 3 lub 4. Książeczkę z wierszami wypożyczyliśmy z biblioteki, w której dziadek przeczytał chyba wszystko. Wiersz na pewno znacie to Mam trzy latka Ireny Suchorzewskiej

Mam 3-latka, 3 i pół 
brodą sięgam ponad stół. 
Do przedszkola chodzę z workiem 
i mam znaczek z muchomorkiem. 
Pantofelki ładnie zmieniam, 
myję ręce do jedzenia. 
Zjadam wszystko z talerzyka, 
tańczę, kiedy gra muzyka. 
Umiem wierszyk o koteczku, 
o tchórzliwym koziołeczku, 
i o piesku co był w polu, 
nauczyłam się w przedszkolu.

Od tego wiersza wszystko się zaczęło, ale na szczęście nie skończyło.

Dziecięco młodzieżowe czytanie

Moja czytelnicza historia chyba najbardziej rozwinęła się, jak już samodzielnie zaczęłam czytać. Najpierw były kolorowe książeczki z bajkami. Wśród nich najbardziej pamiętam książkę kucharską Kubusia Puchatka, był tam przepis na przepyszne ciasteczka owsiane. Wypożyczałam ją wiele razy, zamiast po prostu przepisać przepis.

Jak już byłam nastolatką, to uwielbiałam sięgać po książki młodzieżowe. Pamiętam jak ferie zimowe, spędziłam na czytaniu Pamiętnika księżniczki. Razem z kuzynką, w tydzień przeczytałyśmy prawie wszystkie części. Od tych ferii do końca gimnazjum przeczytałam praktycznie wszystko, co było w bibliotece dla mojego przedziału wiekowego. To był też czas, gdy zgarniałam co roku nagrody dla najlepszego czytelnika.

Czytałam dużo, jednak nie lubiłam czytać lektur. Ceniłam książki, które sama mogłam wybrać. Teraz trochę żałuję, że nie przeczytałam wszystkich lektur. Może czas na to będzie teraz.

Do dziś pamiętam mój stosik książek z serii Wiedźmin, które leżały obok testów maturalnych z matematyki.

Mój książkowy świat na Rajskiej w Krakowie

Na pierwszym roku studiów czytałam niewiele. Natomiast drugi rok zaczęłam od trylogii Władcy Pierścieni, serii niezwykłej. Niedaleko miałam też do biblioteki na Rajskiej, której byłam częstym gościem. Odwiedzałam też antykwariaty i księgarnie taniej książki, aby nie uszczuplić studenckiego budżetu.

Kolekcjonowanie książek

Moja czytelnicza historia nie skończyła się na studiach. Czytam nadal i czytam dużo. Zmieniło się to, że większość książek, które czytam to książki, które kupuje do mojej prywatnej biblioteczki, lub czytam na czytniku. Stałam się kolekcjonerem książek, a to w głównej mierze zasługa mojego Męża, który jest księgarzem. Kupuję książki jedynie w promocjach, dlatego czasem mogę pozwolić sobie na więcej.

Nie wyobrażam sobie nie czytać i nie kupować książek. Uwielbiam to robić i chcę, aby moje dzieci też w przyszłości uwielbiały czytać. Chcę, aby widziały mnie często z książką, tak jak ja widziałam moją mamę i dziadka.

A jak jest Twoja czytelnicza historia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Ogarnąć nieogarnięte , Blogger