października 31, 2019

Krakowskie Targi Książki po raz drugi

Krakowskie Targi Książki 2019

Pamiętacie relacje z zeszłorocznych Krakowskich Targów Książki? Jeśli nie to odsyłam do wpisu sprzed roku. Jest dostępny o TU. Już w tamtym roku postanowiliśmy, że na tegoroczne Targi też się wybierzemy. W pierwotnym założeniu miały to być całe cztery dni, jednak okoliczności chciały inaczej. Z racji tego, że niedawno zaczęłam nową pracę, postanowiliśmy pojechać tylko na sobotę.

Po co ludzie biorą udział w Targach Książki?

To pytanie stawiam sobie przede wszystkim przed Targami. Zastanawiam się, czy faktycznie wszystkie te osoby, które spotykam na targach książki to mole książkowe. Jeśli tak, to błędne jest przekonanie, że Polacy nie czytają książek. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że na targach mamy nie tylko książki. Są planszówki i inne gry, zabawki, akcesoria, czytniki, meble. Mamy też spotkania z autorami, którzy oprócz tego, że napisali książkę, są tez muzykami, sportowcami, kabareciarzami. Warto też zwrócić uwagę na osoby towarzyszące, które nie zawsze podzielają pasję do czytania i posiadania książek. Czwartek i piątek jest za to w dużej mierze okupowany przez szkolne wycieczki.

Jednak nie można zapominać o tych wiernych fanach, którzy stoją w długich kolejkach po autograf ukochanego autora, ze wszystkimi jego książkami w ręku. O osobach, które na targi jadą, żeby zdobyć przedpremierowo kolejną część serii, lub nowy tytuł, który do księgarń trafi po targach. O blogerach, którzy jadą na Krakowskie Targi Książki, żeby spotkać swoich przyjaciół po fachu.

Jak wrażenia z tego roku?

Uwielbiam Krakowskie Targi Książki to na pewno, ale tylko ich dwa pierwsze dni. Nastawiałam się w tym roku, że sobota będzie pełna kolejek i tłumów, ale nie sądziłam, że aż takich. A ja bardzo nie lubię tłumów, męczą mnie one przeokropnie. Długie kolejki do autorów sprawiają, że stoiska są zastawione, a jeśli chcesz zdobyć autograf, to większość czasu spędzasz w kolejce. Mimo że do hali Targów weszliśmy sprawnie, to w środku było już sporo ludzi, a w godzinie otwarcia był już tłum. Przez te tłumy nie dało się spokojnie pooglądać książek na stoiskach, czy porozmawiać z wystawcami, co niesamowicie mi się podobało w tamtym roku. Teraz musiałam się pilnować, żeby nikogo nie zdeptać i nie być zdeptaną. Na szczególną uwagę zasługuję też świetnie poprowadzone spotkanie przez Jakuba Ćwieka z laureatami nagrody im. Zajdla, Marta Kisiel była obłędna.

Upolowane

W tym roku z Krakowskich Targów Książki przywiozłam o dziwo mniej książek niż w tamtym. Moim głównym celem było uzupełnienie kolekcji książek Marty Kisiel, w tym najnowsze Małe Licho i Anioł z Kamienia, które premierę miało właśnie na Targach. Poza Małym Lichem kupiłam Pierwsze słowo, bo tego też mi brakowało. Udało mi się też zdobyć anielską pieczątkę i autograf. Druga książka z tych must have to Zaufaj mi jeszcze raz Magdaleny Krauze, jej autograf też mam. Jeśli nie kojarzycie autorki to pierwsza część serii, a zarazem debiut recenzowałam w TYM wpisie. Pani Magda jest niezwykle radosną i pełną ciepła osobą. Jej książkę w większości pochłonęłam w pociągu, wracając do domu — recenzja w przyszłym tygodniu. Z książek uzupełniliśmy też zapasy od Wydawnictwa Vesper i podręcznik do Cyberpunka. Oprócz książek przywieźliśmy trochę zakładek od Molom i Kottera. Pokrowiec na książkę od Różowej Fabryki, który chciałam mieć od dawna i Eksplodujące Kotki od Rebela.

Jestem pewna, że jak nic po drodze się nie wydarzy, to za rok ponownie zawitamy na Krakowskie Targi Książki. Byliście na Targach? Co o nich myślicie? Jak Wasze wrażenia?

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Ogarnąć nieogarnięte , Blogger